Trwałe następstwa frustracji

Wymienione poprzednio reakcje na frustrację, jako zachowa­nia wyładowcze, do których zaliczamy czynności i mechanizmy obronne, stanowią doraźne skutki frustracji. Osobnik nastawiony jest w nich na obronę przed zagrożeniem ze strony napotykanej przeszkody.

Oprócz tych rodzajów zachowań występują również trwałe na­stępstwa frustracji wynikające często z niezaspokojenia przez dłuższy czas jakiejś potrzeby. Można wyróżnić trzy takie trwałe konsekwencje wynikające z doznawanej porażki czy niepowo­dzenia. Należą do nich: kształtowanie określonych motywów postępowania, utrwalenie zacho­wań niepożądanych i nieprzystosowanie lub złe przystosowanie społeczne.

Motywy jako siła poruszająca do działania i ukierunkowu­jąca je na osiągnięcie określonego celu są czynnikiem biorącym udział w każdym zachowaniu jednostki. Zachowanie jest umo­tywowane, a pewne motywy albo utrwalają się, albo zanikają. Utrwalone motywy powtarzają te same zachowania. Jeśli dziecko zostało odrzucone przez rodziców i nie jest darzone uczuciem miłości, staje się nieznośne, agresywne, stwarza trudności wychowawcze. Tak będzie się zachowywało stale, gdyż motywy jego zachowania utrwalają się, a doprowadza do tego obojętność ro­dziców. Pozbawienie dziecka serdeczności, czułości, miłości może w każdych warunkach, nie tylko w domu rodzinnym, wywołać niepożądane reakcje przykre dla otoczenia. W tym przypadku nie należy stosować kary za złe zachowanie, bo ona nic nie zmieni. Kara nie jest środkiem zaspokojenia występującej po­trzeby.

Pod wpływem trwałego niepowodzenia mogą u danej jednostki utrwalać się zachowania niepożądane, przy­noszące jednostce korzyści. Na przykład: rodzice odmawiają dziecku czegoś, czego bardzo pragnie. Chcąc to osiągnąć zaczy­na płakać, krzyczeć, zachowywać się agresywnie, urządzać sceny trudne do zniesienia. Wobec takich zachowań rodzice ustępują, a dziecko otrzymuje upragnioną rzecz. Postępowanie dziecka od­niosło pożądany skutek w tej sytuacji, a więc będzie je powta­rzało w każdej podobnej. Niepożądane zachowanie zaczyna się utrwalać.

Żeby nie dopuścić do utrwalania się takich zachowań, nie na­leży dziecku ustępować w sytuacjach, gdy nie ma ono racji. Nie należy także obiecywać dziecku tego, czego nie można będzie zrealizować. Nie stwarza się przez to okazji do domagania się obiecanego przedmiotu czy jakiejś czynności. W sytuacji doma­gania się czegoś, nie należy ulegać gwałtownym reakcjom dziec­ka. Uleganie powoduje, że dziecko zaczyna się domagać coraz to nowych rzeczy, często przekraczających możliwości dorosłych. Utrwalone zachowania pozostają takie same i w następnych okre­sach rozwoju. Często się zdarza, że dorosły osobnik uważa, że musi mieć wszystko, czego zapragnie, a jeśli nie otrzymuje, bie­rze sam, bo został do tego przyzwyczajony w dzieciństwie. Często takie niepożądane zachowania utrwalone przez ustępstwa, pro­wadzą do przestępstwa. Na przykład ktoś, kto potrzebuje pew­nych artykułów czy pieniędzy, kradnie je, a napotykane na swej drodze przestępczej przeszkody brutalnie usuwa.

Jednostka napotykająca w ciągu swego życia stałe przeszkody, nie tylko nie jest w stanie realizować swoich zamierzeń, ale może być również źle przystosowana do otoczenia społecznego. Będzie to jednostka nie uznająca żadnych przepisów regulujących sto­sunki społeczne, agresywna, ulegająca własnym egoistycznym zachciankom, licząca się tylko z silniejszymi od siebie.

Konsekwencje wynikające z niezaspokojenia potrzeb akcentuje się dość mocno zarówno w teorii frustracji, jak i w innych teo­riach wyjaśniających postępowanie człowieka. Często wyjaśnia się, że trzeba być wyrozumiałym dla danego osobnika; ?bo miał trudne dzieciństwo” lub ,,nie miał tego, co mu było potrzebne”. Osobnik rośnie, rozwija się, niszczy i dewastuje urządzenia spo­łeczne i na wszystko znajduje usprawiedliwienie. Nie miał w dzie­ciństwie zaspokojonych podstawowych potrzeb i jest sfrustro­wany, a jego agresywne zachowanie jest albo czynnością obron­ną, albo trwałym skutkiem frustracji.

Z zaspokojeniem wszystkich potrzeb nie należy przesa­dzać i wszystkich niepożądanych zachowań jednostki nie można tłumaczyć mechanicznie. Już małe dziecko musi wiedzieć, co mu wolno, a czego nie wolno. To nie jest sprawa zaspokojenia po­trzeb, ale kształtowania u dziecka procesu hamowania i ustalania granic, w jakich może się poruszać, ograniczonych różnymi czyn­nikami, z których dziecko nie zawsze zdaje sobie sprawę. Dziecko powinno wiedzieć, że podporządkowanie się wymaganiom jest koniecznością przestrzegania tego, wprowadza ład i porządek w grupie społecznej, że należy liczyć się z potrzebami innych, a nie tylko z własnymi egoistycznymi zachciankami. Dziecko nie może wyrastać na konsumenta dóbr społecznych, ale na aktyw­nego członka przyczyniającego się do zwiększania tych dóbr.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.