W towarzystwie pań

Jeśli trzeba wejść na strych, nawet gdy towarzyszą­ca pani ma na sobie spodnie, kulturalny mężczyzna pójdzie pierwszy, mówiąc: „proszę za mną”, a scho­dzi zawsze drugi.

Większość kobiet lubi, kiedy się koło nich skacze, gdy wychodzą gdzieś z mężczyzną. W restauracji od­staw jej krzesło; gdy kołnierz krzywo leży, popraw go, pomóż przy zakładaniu i zdejmowaniu płaszcza. W naszych pełnych pośpiechu czasach odrobina sta­roświeckiej kurtuazji jest czymś cudownym.

Prezenty, napiwki i płacenie za siebie

Kiedyś ludzie pracujący w restauracjach, hotelach, na kolei i statkach byli słabo opłacani, ale nadrabiali napiwkami. Zwyczaj nakazywał dodawać do rachun­ku dziesięć procent napiwku. Niektórzy zrobili w ten sposób fortuny. Niektóre sławne hotele ściągały corocznie niezłe sumy ze swoich bagażowych, którzy w zamian za to mogli pracować!

Niektóre nacje znane są z tego, że dają dużo napi­wków, na przykład Amerykanie. Jedną z idei napiwku było wynagrodzić dobrą obsługę, i dla tych, którzy nadal dają napiwki, powinna się liczyć jakość obsługi. Bagażowi w miejskich hotelach są chyba ostatnim ba­stionem dużych napiwków i rodzi się pytanie, jak po­stępować, gdy bagażowy wniósł do twojego pokoju dużo walizek – czy powinien dostać napiwek?

Trudno powiedzieć, jaka to powinna być suma, gdyż w drogich hotelach jest ona większa niż w ta­nich. Zamiast zastanawiać się nad konkretną sumą, ła­twiej wyobrazić sobie, że dajesz takiemu człowieko­wi na coś do picia. Za małą usługę w niedrogim hotelu napiwek może stanowić równowartość jednego piwa, ale w hotelu luksusowym butelki niezłego wina lub nawet, za większą usługę, butelki dżinu. Napiwku nigdy nie daje się ostentacyjnie lecz nieco skrycie. Może dlatego, że kojarzy się trochę z łapówką. Uwa­żaj, czy w hotelu napiwek nie jest już wliczony! Za­pytaj dyskretnie w recepcji, żeby nie płacić dwa razy.

Kierowcy taksówek notorycznie oczekują napi­wku, ale dziś rzadko kto go daje. Gdy jazda była krót­ka, a reszta do wydania wynosi około dziesięciu pro­cent, niektórzy mówią: „reszty nie trzeba”.

Napiwki na statkach

Jeśli kupujesz drinka lub steward podaje ci go do stołu, napiwek wynosi zwykle poniżej dziesięciu pro­cent rachunku. Na przykład, jeśli reszta ma wynosić pięć do siedmiu procent, możesz powiedzieć: „reszty nie trzeba”.

Zwykle stewardom obsługującym kabinę oraz po­dającym do stołu daje się napiwek przy końcu podró­ży. Będzie on bardzo różny w zależności od tego, ja­kiej jakości były usługi. Po dwutygodniowej podróży dla stewarda podającego do stołu będzie to pewnie równowartość butelki whisky. Obsługujący kabinę dostanie połowę tego. Bagażowi powinni też być wy­nagrodzeni, ale żaden napiwek nie musi być zbyt duży.

Napiwki wliczone w rachunek

Rozpowszechniony jest zwyczaj, by napiwki były wliczone do rachunku i wtedy nie musisz już ich da­wać. Mimo to zdarzają się okazje, gdy ludzie chcą zo­stawić coś jeszcze za doskonałą obsługę.

Nie lubię, gdy woła się kierownika sali przed posił­kiem i daje mu duży napiwek w nadziei, że obsługa będzie lepsza.

Uważam, że jeśli obsługa jest wliczona, nie trzeba dawać napiwków, a jeśli nie jest wliczona, zachować umiar. Tam, gdzie obsługują kelnerzy, każdy napiwek pozostawiony lub dany do ręki powinien wynieść około dziesięciu procent w ciągu dnia, a wieczorem do piętnastu procent.

W małych kawiarniach lub barach samoobsługo­wych napiwki daje się rzadko.

W złym guście jest dawanie zbyt dużych napiwków, bo psuje to nastrój tym, którzy nie mogą sobie na to pozwolić. Bogaty człowiek może zawsze wynagro­dzić kogoś zasługującego na to, ale wystawione na pokaz bogactwo wskazuje, że jest się zwykłym dorob­kiewiczem, nie dżentelmenem.

Napiwki w sporcie

Tutaj napiwki przetrwały i każdy musi pomyśleć, jak się zachować, bo sytuacje są różne.

Z pewnością człowiek, który pilnuje łódek, nie od­mówi przyjęcia małego napiwku. Jeśli twój przyjaciel wypożyczył ci łódź wraz ze sternikiem, a tobie uda się złapać kilka łososi, na zakończenie takiego dnia nale­żałoby dać spory napiwek, może nawet równowartość dwóch butelek whisky. Masz przecież łososie i opo­wiadanie na całe życie.

Podobnie z ludźmi organizującymi polowanie. Oni także powinni dostać napiwek, wysokość zależy od rezultatów. Jeśli twoją zdobycz stanowią dwa prze­moczone króliki i jeden gołąb, nikt nie będzie oczeki­wał wiele.

Kiedy dzień był doskonały, bądź hojny, bo ci ludzie do pewnego stopnia potrzebują twojego napiwku. Ich zarobki są często niższe niż płace robotników w fa­brykach. Rozsądnie jest skonsultować się z gospoda­rzem, bo istnieją czasem prawa ustalające te sprawy. Odbiorca napiwku nie powinien oglądać go w obe­cności innych! Wszyscy zainteresowani muszą za­chować dyskrecję.

Poza specjalnymi okazjami danie napiwku komuś, kto zrobił ci specjalną przysługę, wymaga przemyśle­nia. Niektórzy z młodszej generacji w ogóle zarzucili ten obyczaj. Otrzymujący napiwek może nie lubić te­go obyczaju i odmówić przyjęcia pieniędzy. Bądź rozważny, a pomoże ci to uniknąć obrażania drugiego człowieka.

Napiwki w hotelu i na wakacjach

W niektórych hotelach, gdzie obsługa nie jest wli­czona do rachunku, możesz poprosić kierownika o dodanie i rozdzielenie jakiejś sumy między pracowni­ków lub też możesz sam zająć się tą sprawą. Zwykle są to trzy osoby, które należy wziąć pod uwagę.

Bagażowy pomagający w rozładowaniu twojego samochodu, a potem przy wyjeździe, powinien dostać niewielki napiwek.

Pokojówka sprzątająca twój pokój – większy napi­wek.

Kierownik sali również, ale powinieneś poprosić go o rozdzielenie sumy między pracowników. W ten sposób będzie wiedział, że nie płacisz poszczególnym kelnerom.

Gdy zajmuje się tobą głównie jeden kelner, to jemu dajesz napiwek. Miałeś dobrą opiekę – nie wahaj się podziękować.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.